Ukradł chipsy i cole,następnie sterroryzował kasjerke.Grozi mu do dziesięciu lat.

Podziel się:

fot.Policja

Mężczyzna ukradł ze sklepu chipsy i colę, a gdy ekspedientka próbowała go zatrzymać, wyciągnął nóż i zaczął jej grozić, po czym uciekł. Tego samego dnia został zatrzymany przez patrol dzielnicowych. Okazało się, że jest nie tylko złodziejem, ale też wyrodnym synem, który groził swoim rodzicom.

Do sklepu wszedł młody mężczyzna, który zabrał z półki cztery paczki chipsów i colę, a następnie zmierzał w kierunku wyjścia. Widząca to sprzedawczyni próbowała go zatrzymać. Wtedy mężczyzna wyciągnął z kieszeni nóż i zaczął jej grozić. Wystraszona kobieta wycofała się, ale od razu powiadomiła o zdarzeniu policję.

Na miejsce skierowano wszystkie dostępne patrole i rozpoczęto poszukiwania sprawcy. W trakcie czynności na ulicy Wyszyńskiego dzielnicowi zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi podanemu przez pracownicę sklepu. Podczas przeszukania mundurowi ujawnili w kieszeni 25-latka nóż. Przy sobie miał także skradzione chipsy. Napastnik został zatrzymany.

Śledczy prowadząc postępowanie w tej sprawie ustalili także, że zatrzymany tego samego dnia, w celu zmuszenia swojej matki do wydania mu kluczy od mieszkania, użył wobec niej przemocy w postaci duszenia i grożenia nożem. Okazało się, że jego zachowanie nie było jednorazowe, ponieważ od dłuższego czasu wygrażał się swoim rodzicom, że ich zabije. W końcu przerwali oni milczenie i złożyli w tej sprawie zawiadomienie.

25-latek został przesłuchany i usłyszał trzy zarzuty, dotyczące napaści na ekspedientkę i matkę oraz gróźb w stosunku do rodziców. Mężczyzna nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów. Za przestępstwa, jakich się dopuścił, grozi mu nawet 10-letni pobyt w więzieniu.

(Policja Śląska)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.