„Wariaci” – film Jana Jakuba Kolskiego z Erykiem Lubosem już niebawem w kinach

Podziel się:

„Wariaci” kadr z filmu  fot.mat,pras TVP

Karolka to para marzycieli. Po wyjściu z więzienia, by ponownie nie popaść w konflikt z prawem, postanawiają rozpocząć nowe i pozbawione problemów życie na łonie natury. Trudno jednak odnaleźć się im w nowej, choć pięknej sytuacji. Eryk pragnie szczęścia również dla swojej małej córki Dżesiki. Porywa ją z rąk dziadka i razem z Karolką wyruszają w pełną przygód podróż przez Polskę. Sprawy komplikują się, kiedy Karolka zapada na poważną chorobę. Jedynym ratunkiem dla niej będzie kosztowna kuracja, na którą oczywiście nie mają pieniędzy. Eryk i mała Dżesika biorą sprawy w swoje ręce i organizują napad na bank. Potem trzeba będzie już tylko wykraść ze szpitala pacjentkę. Z miłością i dla miłości. „Wariaci” to pogodna komedia, w której widzowie odnajdą klasyczne kino drogi z wątkiem kryminalnym w tle. W kinach od 12 kwietnia.

„Wariaci” o filmie:

Eryk i Karolka to para marzycieli. Po wyjściu z więzienia, by ponownie nie popaść w konflikt z prawem, postanawiają rozpocząć nowe i pozbawione problemów życie na łonie natury. Trudno jednak odnaleźć się im
w nowej, choć pięknej sytuacji. Eryk pragnie szczęścia również dla swojej małej córki Dżesiki. Porywa ją z rąk dziadka i razem z Karolką wyruszają w pełną przygód podróż przez Polskę. Sprawy komplikują się, kiedy Karolka
zapada na poważną chorobę. Jedynym ratunkiem dla niej będzie kosztowna kuracja, na którą oczywiście nie mają pieniędzy. Eryk i mała Dżesika biorą sprawy w swoje ręce i organizują napad na bank. Potem trzeba
będzie już tylko wykraść ze szpitala pacjentkę. Z miłością i dla miłości.

„Wariaci” to pogodna komedia, w której widzowie odnajdą klasyczne kino drogi z wątkiem kryminalnym w tle

Ten film to kino drogi, być może pierwszy tak czysty gatunkowo obraz w moim dorobku. Bohaterowie, najpierw we dwójkę, potem w towarzystwie córki Eryka, snują się po obrzeżach Polski prowincjonalnej. Jadą najpierw bez celu, potem po ratunek dla chorej Karolki, spotykają ludzi, ale też spotykają siebie. Bo to jest przede wszystkim wyprawa po bliskość, z przystankiem końcowym o nazwie ‘Miłość’. Wszystko to bez sentymentalnych figur i zaklęć. Prosto, prościutko. (…) Zawsze ‘co’ przed ‘jak’, zawsze sensy przed formą – ta  pojawi się sama jako konsekwencja uważności. Z taką wiarą chciałem zrobić ten film.

– komentuje Jan Jakub Kolski

(źródło:TVP)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.