Wisła lepsza od Ruchu, w meczu przyjaźni. Na boisku nie było sentymentów
fot.Łukasz Nowak/iln24.pl
W ostatnim meczu 4. kolejki Betclic 1 Ligi, Wisła Kraków pokonała Ruch Chorzów 3:1. Kibice obu klubów darzą się sympatią, ale na boisku nie było sentymentów.
Od początku dużo się działo, zarówno na boisku, jak i na trybunach. Kibice obu drużyn darzą się bowiem sympatią, dlatego z Chorzowa przyjechała spora grupa fanów.
Piłkarze też nie potrzebowali dużo czasu, żeby się rozkręcić. Już w 5. minucie, z 16 metrów, groźnie uderzał Alan Uryga, ale trafił w rywala, który stał w świetle bramki. W odpowiedzi, Miłosz Kozak próbował uderzać z dystansu, ale nie trafił w bramkę.
Kozak był najbardziej aktywnym piłkarzem Ruchu. Przechodziła przez niego praktycznie każda akcja, a dodatkowo wykonywał stałe fragmenty. Po jednym z nich, a konkretnie rzucie wolnym, w 22. minucie, próbował zaskoczyć Antona Cziczkana, ale bramkarz Wisły był na posterunku. Chwilę później, szansę do wykazania się dostał jego vis a vis, Jakub Szymański. Golkiper Ruchu spisał się bardzo dobrze, broniąc strzał Angela Rodado, sprzed pola karnego.
Dramat Ruchu. Wisła, z problemami, ale wygrała
W końcówce pierwszej połowy, goście, sprytnie i szybko, rozegrali rzut wolny, co zakończyło się groźnym uderzeniem Szymona Karasińskiego. Jednak Cziczkan ponownie nie dał się pokonać, a chwilę później, to jego koledzy mogli strzelić gola. Najpierw, po strzale głową Wiktora Biedrzyckiego, świetnie spisał się Szymański, a chwilę później, uratował go słupek, po strzale Oliviera Sukiennickiego. Ostatecznie jednak, sposób na pokonanie bramkarza Ruchu, znalazł Angel Rodado i do przerwy Wisła prowadziła.
Końcówka pierwszej i początek drugiej połowy fatalnie ułożył się dla gości. Jeszcze przed przerwą stracili gola, a zaraz po niej, z boiska wyleciał Filip Starzyński. Doświadczony pomocnik Ruchu najpierw został ukarany żółtą kartką, ale po analizie VAR, sędzia zmienił decyzję i Niebiescy musieli radzić sobie w osłabieniu.
Mimo tego, drużyna Janusza Niedźwiedzia wyglądała, jakby wstąpił w nią nowy duch. Już po zaledwie 7 minutach, od czerwonej kartki dla Starzyński, Ruch doprowadził bowiem do wyrównania. Pięknym strzałem z dystansu popisał się Szymon Szymański.
Jednak to było wszystko, na co stać było gości. Z każdą minutą Wisła powoli odzyskiwała inicjatywę, a rywale, którzy musieli więcej biegać, mieli coraz więcej problemów. W efekcie, krakowianie ponownie wyszli na prowadzenie. W 70. minucie, w polu karnym, padł Marc Carbo. Początkowo, sędzia nie odgwizdał faulu, ale po sprawdzeniu sytuacji na monitorze, zmienił swoją drużynę. Do piłki, ustawionej na 11. metrze, podszedł Rodado i pewnie pokonał bramkarza.
Na tym jednak się nie skończylo. Z każdą minutą, przewaga Wisły była coraz bardziej wyraźna. Jarosław Przybył doliczył aż 10 minut, bo długo trwały weryfikacje czerwonej kartki Filipa Starzyńskiego, a potem rzutu rożnego dla Wisły. Gospodarze skorzystali z przedłużenia gry i tuż przed ostatnim gwizdkiem, do siatki trafił Olivier Sukiennicki, dla którego był to debiutancki gol, w barwach krakowskiego klubu.
W efekcie Wisła wygrała pierwszy, ligowy, mecz w sezonie. Po bezbramkowym remisie z Polonią Warszawa i porażką ze Zniczem Pruszków, a także potknięciem w eliminacjach Ligi Konferencji, ze Spartakiem Trnawa, podopieczni Kazimierza Moskala w końcu pokazali dobrą grę i w końcu dali swoim kibicom jakiś powód do radości.
Wisła Kraków – Ruch Chorzów 3:1
Gole: Rodado (45.+2, 75. karny), Sukiennicki (90.+9) – Szymański (57.)
Żółte kartki: Biedrzycki , Mikulec, Zwoliński – Ventura, Konczkowski
Czerwona kartka: F. Starzyński (50.)
Wisła: Cziczkan – Jaroch, Uryga, Biedrzycki, Mikulec (81. Kiakos) – Kutwa (68. P. Starzyński), Carbo – Baena (68 Zwoliński), Sukiennicki, Kiss (90.+7) – Rodado
Ruch: J. Szymański – Lukić, S. Szymański, Sadlok (82. Delgado) – Konczkowski, F. Starzyński, Ventura, Karasiński – Kozak (68. Łaski), Novothny, Szczepan (82. Moneta)