Wisła Kraków z ważnym zwycięstwem. Udany powrót do Europy
Wisła Kraków udanie rozpoczęła pucharową przygodę! W 1. rundzie eliminacji Ligi Europy pokonała KF Llapi 2:0, po trafieniach Igora Sapały i Angela Rodado.
Dzięki zdobyciu Fortuna Pucharu Polski, po 12 latach, Wisła Kraków wróciła do europejskich pucharów. W lutym 2012 roku, Biała Gwiazda, mierzyła się ze Standardem Liege w 1/8 finału Ligi Europy, ale po remisie 1:1 na Reymonta i 0:0 w Belgii, odpadła z rozgrywek. Teraz do nich wróciła, choć zaczyna od 1. rundy eliminacyjnej.
Tamtą rywalizację z dzisiejszą, łączy też osoba trenera Wisły – Kazimierza Moskala. Prowadził on bowiem Wisłę 12 lat temu, a teraz powrócił do klubu. Musi sobie jednak radzić w kompletnie innych realiach.
Wtedy Wisła była czołową polską drużyną, dziś nie jest nawet czołową drużyną drugiego szczebla rozgrywkowego. Jednak wydawała się faworytem w starciu z KF Llapi, które w ostatnich latach dwukrotnie nie potrafiło przejść 1. rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji. Tym razem Kosowianie znaleźli się na tym samym szczeblu, ale w Lidze Europy. Jednak już po pierwszym meczu widać, że będą mieli też ogromne problemy, aby ograć Wisłę.
Szybki gol Sapały ustawił mecz
Wisła świetnie zaczęła mecz. Objęła bowiem prowadzenie już w 2. minucie, kiedy to precyzyjnym strzałem z 16 metrów popisał się Igor Sapała.
Chwilę później pomocnik Wisły próbował ponownie zaskoczyć bramkarza. Tym razem uderzał z woleja, ale minimalnie się pomylił.
Wisła atakowała, ale rywale próbowali odpowiadać, kontrując. Po jednej z takich akcji, z lewego narożnika pola karnego, uderzał Blend Baftiu, ale Anton Cziczkan zdołał odbić piłkę.
Była to jedyna groźna sytuacja pod bramką Wisły, w pierwszej połowie. Przed przerwą Wisła miała jeszcze kilka sytuacji, ale za każdym razem brakowało wykończenia, więc prowadziła tylko jednym golem.
Od początku drugiej połowy, odważniej zaatakowali goście. Jednak nie potrafili zrobić niczego konkretnego, pod bramką Cziczkana i w 53. minucie mogli, a nawet powinni, zostać skarceni. W polu karnym, Marc Carbo zdołał się obrócić, z obrońcą na plecach i oddać strzał. Ilir Avdyli odbił piłkę do boku, gdzie nabiegał Angel Baena, który jednak nie potrafił umieścić piłki w praktycznie pustej bramce, uderzając w poprzeczkę.
Kilka minut później, z dystansu, uderzał Patryk Gogół. Tym razem bramkarz rywali popisał się lepszą interwencją i choć również odbił piłkę, to Wiślacy nie mieli szans na dobitkę.
Zabójcza końcówka. Ważne zwycięstwo Wisły Kraków
Później już niewiele się działo. Wisła nadal miała przewagę, ale nie dominowała już tak, jak wcześniej. Z kolei, w końcówce swoich szans szukali Kosowianie, ale nie mieli argumentów, aby móc postraszyć gospodarzy.
Wydawało się, że mecz zakończy się skromnym zwycięstwem Wisły. Jednak w doliczonym czasie, gospodarze jeszcze raz się zerwali i podwyższyli prowadzenie, za sprawą Angela Rodado.
Wisła wypracowała więc całkiem solidną zaliczkę przed rewanżem, który odbędzie się już za tydzień. Jeśli nie stanie się kataklizm, Biała Gwiazda powinna awansować, a wtedy poziom trudności znacznie się podniesie, bo w 2. rundzie eliminacji Ligi Europy czeka Rapid Wiedeń.
Wisła Kraków – KF Llapi 2:0
Gole: Sapała (2.), Rodado (90.+3)
Żółte kartki: Jaroch, Sukiennicki – Ramadani, Namani, Musolli
Wisła: Cziczkan – Jaroch, Uryga, Colley, Mikulec – Carbo, Sapała (68. Dziedzic) – Baena (81. Kiakos), Sukiennicki, Gogół (68. Młyński) – Rodado
Llapi: Avdyli – Useini, Krasniqi, Rama – Vokrri, Namani, Ramadani (46. Musolli), Ahmeti (78. Peci), Blakcori (78. Bytyqi)- Baftiu, Januzi (73. Gashijan)