Piłkarski poker w Krakowie. Kolejna strata punktów Wisły

Podziel się:

W meczu kończącym 5. kolejkę Betclic 1. Ligi, Wisła Kraków zremisowała 2:2 z Arką Gdynia. Mecz był bardzo emocjonujący, a swoje trzy grosze dołożył też sędzia, który swoimi kuriozalnymi decyzjami, w końcówce spotkania, podgrzał atmosferę.

Początek był wyrównany. Obie drużyny próbowały przejąć inicjatywę, ale żadnej się to nie udało. Jednak to gospodarze szybko wyszli na prowadzenie, dzięki niezawodnemu Angelowi Rodado, który w 12. minucie, popisał się celnym uderzeniem z dystansu. Chwilę później, dobrą okazję miał Olivier Sukiennicki, ale przegrał pojedynek z Pawłem Lenarcikiem.

Od tego czasu, na boisku rządziła już tylko jedna drużyna – Wisła. Miała sporo sytuacji, ale jednak nie potrafiła podwyższyć prowadzenia. W efekcie, po półgodzinie gry, otrzymała sygnał ostrzegawczy, w postaci mocnego strzału Tornike Gaprindaszwiliego. Gruzin posłał jednak w środek bramki i piłkę odbił Anton Cziczkan.

Wisła nie zamierzała odpuszczać i odpowiedziała uderzeniami Rafała Mikulca i ponownie Carbo. Jednak za każdym razem, na posterunku był Lenarcik.

W ostatnich 10 minutach pierwszej połowy obudziła się Arka. Najpierw, szczupakiem, z bliska spudłował Gaprindaszwili, a chwilę później, w świetnej sytuacji, Hide Vitalucci, nie potrafił pokonać Cziczkana.

Wisła nie zamierzała dać rywalom pola na złapania wiatru w żagle i groźnie odpowiedziała w 40. minucie, gdy w poprzeczkę huknął Rodado. Próbował jeszcze dobijać Sukiennicki, ale fatalnie skiksował.

W efekcie, do przerwy wynik się nie zmienił. Wisła prowadziła dosyć pewnie, choć zdecydowanie zbyt nisko.

Arka nie zamierzała tracić czasu i od pierwszych sekund drugiej połowy, rzuciła się do odrabiania strat. Już w pierwszej akcji, w polu karnym, dobrze odnalazł się Gaprindaszwili, ale uderzył nad bramką.

Jednak Wisła zrobiła to, co powinna zrobić już w pierwszej połowie. Odpowiedziała kolejnym golem. Kolejny raz, do siatki trafił Rodado.

Wisła wypuściła prowadzenie. Kuriozalne decyzje sędziego, w końcówce meczu

Z każdą minutą mecz się rozkręcał. Arka nie zamierzała odpuszczać i zaraz po wznowieniu gry, przeprowadziła akcję, zakończoną strzałem z dystansu Michała Rzuchowskiego. Cziczkana uratowała jednak poprzeczka.

Chwilę później, Wiślacy dali się jednak zaskoczyć. Mieli rzut rożny, ale rywale wybili piłkę. Ruszył do niej Joao Oliveira, wyprzedził Mikulca i w sytuacji sam na sam, nie dał szans Cziczkanowi.

Dzięki bramce kontaktowej, Arka złapała wiatr w żagle. W 68. minucie wyrównać mógł Szymon Sobczak. Napastnik, który wrócił na Reymonta, choć już w innych barwach, znalazł się metr przed bramką, ale minął się z piłką. Próbował dobijać jeszcze Rzuchowski, ale źle trafił w piłkę.

Chwilę później, sytuacja Wisły stała się jeszcze gorsza. Drugą żółtą kartkę otrzymał bowiem Wiktor Biedrzycki. Obrońca Wisły ma porażający bilans. Grał dopiero 6 mecz w barwach Białej Gwiazdy i już drugi raz przedwcześnie wyleciał z boiska!

Po tej sytuacji zaczęły się dziać prawdziwe piłkarskie jaja, bo siły powinny wyrównać się już 5 minut później, kiedy to Martin Dobrotka zatrzymał, wychodzącego na czystą pozycję, Piotra Starzyńskiego. Sędzia puścił grę, a piłka trafiła do Rodado, który zobaczył wysuniętego bramkarza i popisał się pięknym lobem. Był on jednak minimalnie niecelny, bo piłka odbiła się od poprzeczki.

Sędzia wrócił jednak do sytuacji pomiędzy Dobrotką i Starzyńskim. Został przywołany do monitora i wydawało się, że obrońca Arki otrzyma czerwoną kartkę. Sebastian Jarzębak podjął jednak kuriozalną decyzją i wyciągnął tylko żółty kartonik, co spotkało się z dezaprobatą kibiców.

Od tego czasu, sędzia Jarzębak gwizdał tak, jakby chciał pokazać, że to on wie lepiej i reagował na każde przewrócenie piłkarzy Arki. W efekcie, mecz zrobił się bardzo chaotyczny, a gra się zaostrzyła. Piłkarze Wisły byli sfrustrowani. Stracili koncentrację, a w konsekwencji też kolejnego gola. W 84. minucie, ponownie Oliveira pokonał Cziczkana, zapewniając Arce remis.

Obie drużyny podzieliły się punktami, ale obie drużyny zupełnie inaczej odbierały ten remis. Wiślacy prowadzili 2:0 i po końcowym gwizdku byli bardzo zawiedzeni. Z kolei Arka mogła się cieszyć z wywiezienia punktu, z trudnego terenu.

Wisła Kraków – Arka Gdynia 2:2

Gole: Rodado (13., 49.) – Oliveira (53., 84.)

Żółte kartki: Biedrzycki, Starzyński – Vitalucci, Dobrotka, Rzuchowski, Hermoso

Czerwona kartka: Biedrzycki (70. za drugą żółtą)

Wisła: Cziczkan – Jaroch, Uryga, Biedrzycki, Mikulec – Kutwa (73. Łasicki), Carbo – Baena (65. Gogół), Sukiennicki (65. Starzyński), Kiss (73. Duarte) – Rodado

Arka: Lenarcik – Stolc (73. Lipkowski), Marcjanik, Dobrotka (83. Hermoso), Gojny – Oliveira, Vitalucci (63. Sobczak), Staniszewski (83. Jakubczyk), Rzuchowski, Gaprindaszwili (63. Skóra) – Czubak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.