Luke Evans w kolejnym duecie z Charlotte Church !

Podziel się:

fot.mat.pras

Po pierwszym, hipnotyzującym singlu „Horizons Blue”, Luke Evans prezentuje kolejny genialny duet z Charlotte Church na epickim „Come What May”, pochodzącym z jego nadchodzącego albumu A Song For You, który ukaże  się 4 listopada za pośrednictwem BMG.

Come What May” z udziałem Orkiestry Filharmonii Praskiej w najlepszym wydaniu, jest oszałamiającym wykonaniem i kolejnym cudownym połączeniem dla Luke’a, który zna Charlotte Church odkąd skończyła 10 lat, a na początku swoich karier mieli wspólną nauczycielkę śpiewu.

Piosence towarzyszy również czarno biały teledysk, przedstawiający duet w studiu podczas nagrywania utworu. Obejrzyj wideo tutaj.

Luke wyjaśnia; „Od zawsze byliśmy bardzo blisko. Jestem z niej bardzo dumny, wyrosła na inspirującą kobietę, matkę i artystkę. W którymś momencie zapytałem ją po prostu: „Co myślisz o zaśpiewaniu ze mną na Come What May?”. Ku mojej radości zgodziła się!”.

Posłuchaj piosenki tutaj.

„COME WHAT MAY” PREMIEROWO JUŻ DZIŚ SINGEL POCHODZI Z NADCHODZĄCEGO ALBUMU  A SONG FOR YOU – PREMIERA 4 LISTOPADA  KLIP DO „COME WHAT MAY” – TUTAJ

Song For You to inspiracja utworem Donny’ego Hathawaya o tym samym tytule, który jest jednym z ulubionych Evansa i którą otwiera 14-utworowy krążek. Wszystkie utwory z płyty są wykonywane z orkiestrowym podkładem dzięki uprzejmości Orkiestry Filharmonii Praskiej z dodatkowym wsparciem światowej sławy, 130-letniego chóru męskiego Treorchy.

Fundamentem albumu są cztery piosenki: dwa utwory, które napisał z Amy Wadge i dwa znakomite duety, „Say Something” z Nicole Kidman i dzisiejszy „Come What May” z Charlotte Church.

Jego współpraca z Nicole Kidman nastąpiła po tym, jak aktorzy spotkali się podczas kręcenia miniserialu „Nine Perfect Strangers” w Australii, gdzie spędzili pięć miesięcy pracując razem. Jeśli chodzi o duet z Charlotte Church i ich epicki „Come What May”, Luke zna wokalistkę od 10 roku życia, a na początku swojej kariery dzielili ze sobą nauczyciela śpiewu.

Walijczyk jest rozchwytywany jako aktor w Wielkiej Brytanii i na świecie. Od kinowych thrillerów po prestiżowe dramaty telewizyjne. Od akcji, przez komedię po thriller. Ale wystarczy dać mu okazję, a gwiazda Hobbita, The Alienist, Fast and Furious 6, Dracula Untold i Beauty and the Beast zrobi to, co kochał przede wszystkim: zacznie śpiewać…

„Czuję się naprawdę szczęśliwy jako piosenkarz, to moja pierwsza miłość i jestem szczęśliwy móc robić to ponownie” – podsumowuje Evans – „i zaśpiewać te magiczne piosenki na albumie, który będę miał do końca życia. Chcę, aby wszyscy inni również dzielili tę radość” – dodaje.

(żródło:dream music)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.